Wiele osób zastanawia się nad tym, czy wciąż może domagać się zwrotu pieniędzy w przypadku, gdy mieszkanie zostało kupione za kredyt we frankach, a właściciele je sprzedali. Odpowiedź brzmi: tak, jak najbardziej.
Jak to zrobić?
W większości umów zawarte były tzw. klauzule niedozwolone, czyli wszelkie zapisy, które nie powinny znaleźć się w umowie kredytowej. Często dotyczą one ustalenia wysokości raty w zależności od kursu waluty na dany dzień, a nawet godzinę spłaty raty kredytowej. Pozwala to niestety na manipulacje dotyczące wysokości raty. Jaki był efekt takich klauzul? Banki zawyżały opłaty od swoich klientów.
Już dziś na podstawie wyroków krajowych sądów powszechnych oraz opinii i wyroków TSUE można stwierdzić, że umowy, które zawierają klauzule niedozwolone będą unieważniane lub wyroki będą pozwalać na odzyskanie nadpłaconych kwot. Już dziś tak się dzieje. Nie przeszkadza w tym także sprzedaż mieszkania, bo dochodzić swoich praw możemy do 10 lat wstecz.
Czy warto?
Pierwszym krokiem, który należy wykonać to przerwanie biegu przedawnienia. Jest to dość szybki i łatwy proces – musimy złożyć pozew przeciwko bankowi lub złożyć w sądzie zawezwanie do próby ugodowej. Wówczas rozpoczyna się całe postępowanie. W jego trakcie wraz z prawnikiem należy dokonać szczegółowej analizy umowy czy strategii, którą przyjmiemy w sądzie. Nie należy bać się procesu, bardzo wiele umów szkodziło interesom kredytobiorców, a banki oszukiwały swoich klientów na potężne sumy. Warto więc spróbować, zwłaszcza, że coraz więcej osób wygrywa z bankami.
