Jedna z firm doradczych z „wielkiej czwórki” na zlecenie Raiffeisen Bank International przygotowała raport o skutkach wszczętych przez frankowych kredytobiorców spraw sądowych – dla sektora bankowego, gospodarki i budżetu. Jak donosi Puls biznesu: „Autorzy przewidują trzy scenariusze rozwoju sytuacji: optymistyczny, umiarkowany i pesymistyczny”.
W scenariuszu optymistycznym wyroki miałyby zapadać fifty-fifty na korzyść banków i frankowiczów, liczba pozwów byłaby niewielka – 30 tys. w latach 2020-24 z pikiem w tym roku (do sądów trafi 10 tys. spraw).
Wariant umiarkowany zakłada, że klienci wygrywają 75 proc. spraw. Liczba pozwów do 2024 r. wynosi 110 tys., przy czym kumulacja (40 tys.) miałaby nastąpić w przyszłym roku. W scenariuszu pesymistycznym 95 proc. spraw kończy się przegraną banków, a sądy są zasypywane pozwami – wpływa ich 280 tys. do 2024 r. Koszty dla sektora? 80 proc. wartości portfela z tytułu unieważnienia umów, 20 proc. przy konwersji kredytów i zero za spready walutowe.
Ostatni scenariusz – pesymistyczny dla sektora bankowego, a najbardziej korzystny dla frankowiczów – wydaje się nam najbardziej prawdopodobny. Wystarczy spojrzeć na statystyki ostatnich miesięcy i mieć na uwadze, że sytuacja procesowa wszystkich frankowiczów poprawia się z każdą wygraną sprawą.